Kampania Fundacji Lejeune'a na Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa (21.03.) do obejrzenia tutaj. Polecam.
-------------------------
W noc poprzedzającą Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa (21.03.) śnił mi się Jacques.
W tym śnie byłam gdzieś we Francji, w Arce. Zjeżdżałam w dół ruchomymi schodami. Obok mnie stał Japończyk - okazało się, że kilka lat wcześniej był wolontariuszem w tym samym domu Arki co ja, więc rozmawialiśmy o wspólnych znajomych.
W pewnym momencie przypomniałam sobie, że jest z nami Jacques. Pomyślałam, że na pewno ucieszy się z odwiedzin tego chłopaka - doskonale pamięta przecież wszystkich dawnych wolontariuszy. Jacques również jechał ruchomymi schodami - był o kilkanaście stopni niżej niż my, wśród innych osób. Kiedy go zawołałam, odwrócił głowę. Zobaczył obok mnie japońskiego asystenta, niesamowicie się ucieszył i biegiem wspiął się po schodach do góry, by rzucić się w jego ramiona i z entuzjazmem go przywitać.
"Rozpoznał go - pomyślałam. - Pamięta, mimo że minęło kilka lat. Mimo swojego wieku, chorób i demencji".
Było to bardzo wzruszające.
-----
Dopiero rano, opowiadając komuś ten sen, skojarzyłam jeden fakt.
Jechaliśmy ruchomymi schodami. W dół. A Jacques, niepełnosprawny 70-latek, po tych właśnie ruchomych schodach wbiegał do góry.
Kto próbował kiedyś to zrobić (mi zdarzyło się całkiem niedawno w galerii handlowej), wie, co to oznacza.
Symboliczne, nieprawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz