- Ale masz ładnie pomalowane oczy - usłyszałam dziś od Tomka. Jeszcze nie zdążyłam się ucieszyć z tego niespodziewanego komplementu, gdy nastąpił ciąg dalszy - Wyglądasz zupełnie jak Maryla Rodowicz. (Zaznaczę, że miałam nałożony jedynie tusz i odrobinę jasnego cienia).
Po chwili Tomek kontynuował:
- Nie... Żartowałem. Nie wyglądasz jak Maryla Rodowicz. Ona ma inne malowidło.
A po kolejnych kilku sekundach:
- To znaczy wyglądasz jak Maryla Rodowicz, masz takie same oczy jak ona. Ale nie będę Cię już czarował.
------------------------
Do tej pory zastanawiam się, co autor miał na myśli.
Na wszelki wypadek chyba zmienię cień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz